dowcipy o 40 latkach
Jesteśmy zależni od mediów, takich jak prąd, gaz, woda Gdy któregoś nam zabraknie bywa problem, bo nie tylko ogrzewanie, ale i gotowanie posiłków staje się niemożliwe, w zależności od tego, z jakiej energii korzysta się najwięcej. Brak wody w bloku czy domku jednorodzinnym można uzupełnić, kupując wodę butelkowaną
Najlepsze dowcipy i kawały w kategorii: Dowcipy o kobietach. Śmieszne dowcipy o kobietach, Kawały o kobietach, Humor o kobietach, Dowcipy o kobietach, Śmieszne kawały o kobietach, Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne żarty o kobietach, Żarty o kobietach
16 10. Dowcip #13991. Jak słonie kryją się na polu truskawkowym? w kategorii: „ Śmieszne żarty o słoniu ”. W Afryce żyją Murzyni na słoniach i elefantach. 177 44. Dowcip #15451. W Afryce żyją Murzyni na słoniach i elefantach. w kategorii: „ Śmieszny humor ze słoniem ”. Idzie sobie wygłodniały słoń przez pustynię i myśli:
17 27. Dowcip #7895. Przed lwem ucieka blondynka, brunetka i ruda . w kategorii: „ Śmieszne żarty o lwie ”. - Kiedy ja zawyję to cała dolina drży. - powiedział wilk. - Kiedy ja zaryczę, to cała sawanna się trzęsie. - powiedział lew. Na to skromnie kura: - Kiedy ja sobie kichnę to cała planeta sra w gacie ze strachu.
Dowcipy o adwokatach. Z pamiętnika mafioza: ” Adwokaci tak zdrożeli, że ostatnio taniej wychodzi kupić sędziego”. 1 10. Dowcip #22412. Z pamiętnika mafioza w kategorii: „ Śmieszne dowcipy o adwokatach ”. Prawny dylemat. Starsza, niedowidząca pani przyszła do adwokata. Udzieliwszy porady, prawnik zażyczył sobie sto złotych.
nonton fast and furious 1 sampai 9. Dużo, a nawet więcej! Dojrzałe, świadome swych walorów kobiety mogą skuteczniej uwodzić mężczyzn niż niedoświadczone małolaty. Wiele kobiet ze strachem myśli o dniu, w którym będzie musiało zacząć mówić "mam 40 lat". Niektóre nie chcą nawet wyprawiać imprezy urodzinowejz tej okazji, mimo że wcześniej chętnie świętowały każdą rocznicę swojego pojawienia się na świecie. 40-latki, szczególnie te, które z jakiś powodów są singielkami, czują dyskomfort związany ze swoim wiekiem i myślą, że kobieta z takim "stażem życia" niemoże już być atrakcyjna dla mężczyzny. Przeciwnie, wielu facetów po prostu uwielbia dojrzałe kobiety i twierdzi, że są one bardziej interesujące niż dwudziestolatki, które mają wprawdzie boskie ciała,ale zdarza się, że nie ma o czym z nimi rozmawiać. Co więcej, mężczyźni przyznają, że widok zadbanej "czterdziestki" kręci ich czasami bardziej niż kształty młodszych galerię polskich gwiazd - gorących czterdziestolatek, które udowadniają, że w każdym wieku można być zmysłową i piękną, na serwisie Koktajl24 >. Źródło: Newsweek_redakcja_zrodlo
Witaj na moim blogu Miło mi, że tu jesteś, a będzie mi jeszcze milej jak zostaniesz na dłużej. Na blogu poczytasz o moich podróżach, życiu w Niemczech i zmaganiach z wyzwaniami "40+"
Rozmowa z prof. dr hab. Beatą Łaciak z Instytutu Spraw Publicznych o tym, jak się zmienia życie w rodzinie i jak zmieniają się seriale, które o tym opowiadają. JOANNA CIEŚLA: – 40 lat temu, w 1978 r., wyemitowano ostatni odcinek „Czterdziestolatka”. Dziś mówi się, że był to serial o losach statystycznego Polaka. Był?BEATA ŁACIAK: – Nie, to daleko idące nadużycie. Statystyczny Polak na pewno nie miał wyższego wykształcenia, które Stefan Karwowski ma; a do tego magistrem jest też jego żona Magda. Przeciętny Polak nie piastował kierowniczego stanowiska – Stefan zostaje dyrektorem „w Zjednoczeniu”; samochodów w ogóle było mało – Karwowski jeździ małym fiatem. Statystyczny Polak żył więc na niższym poziomie, nawet jeśli z dzisiejszej perspektywy poziom życia Karwowskiego nie jest jakiś niezwykły. Ale widzowie lubią bohaterów, którzy mają się trochę lepiej niż oni sami, i lubią seriale, które pokazują życie trochę przyjemniejsze niż ich własne, lecz jednak podobne. W wielu momentach „Czterdziestolatek” oddawał prawdę o codzienności połowy lat 70. w Polsce. Kim byłby Stefan Karwowski dziś?Ewidentnego następcy nie ma. Popularność tej postaci wynikała z tego, że serial o Karwowskich, z Andrzejem Kopiczyńskim i Anną Seniuk w rolach głównych, był jedynym serialem emitowanym w tamtym czasie w polskiej telewizji. Dziś produkcji o życiu mniej lub bardziej zwykłych rodzin codziennie można obejrzeć przynajmniej kilkanaście. A co pani myśli o bohaterach „ – Ludwiku Boskim, granym przez Tomasza Karolaka, i jego żonie Natalii – Małgorzacie Kożuchowskiej? Oba seriale ograniczają się do pokazania jednej rodziny. Karwowski jest inżynierem budowy, Boski to architekt przedsiębiorca, na swoim. Magda Karwowska pracuje w Filtrach jako hydrolog, Natalia Boska to szefowa wydawnictwa pism prawda „ to kanadyjski format, ale rzeczywiście wiele autentycznych zjawisk odzwierciedla nawet trafniej niż rodzime produkcje. Dodajmy, że i Karwowscy, i Boscy mają dzieci – jedni córkę i syna, drudzy – trzech synów. W realiach sprzed 40 lat Karwowscy pracują na państwowych posadach, pokonują przewidywalną ścieżkę awansu. Ludwik pracuje w domu – przeorganizował obowiązki, by móc doglądać synów, gdy żona wraca do wydawnictwa po ich odchowaniu, co samo w sobie jest symptomatyczne. Natalia jest szefową, ale sama też ma jakichś szefów, również ma swobodne godziny pracy, czasem służbowe sprawy załatwia, chodząc po domu z telefonem. Znów: normą to na pewno nie jest, ale część współczesnych rodzin z wyższej klasy średniej faktycznie tak żyje. Karierę robi ostatnio powiedzenie, że czterdziestka to nowa dwudziestka. Ja, oglądając te seriale, odniosłam wrażenie, że chyba ta zmiana nie jest aż tak duża. Wygląd i dekoracje są dziś ładniejsze, ale jeśli ktoś chce mieć dzieci, to jako 40-latek musi je już mieć, a jak są dzieci, to i zobowiązania, ograniczenia, odpowiedzialność…Można by jeszcze powiedzieć, że Boscy w dodatku mają do spłacania kredyt na dom. Ale nie zgodzę się z panią. Oczywiście, dekoracje codziennego życia niewątpliwie są ładniejsze. Karwowscy mają małe mieszkanie w bloku, Boscy duży dom pod miastem, tamci jeżdżą małym fiatem, ci mają dwa samochody, w tym SUV-a, co też bardziej oddaje aspiracje niż prawdę o współczesnych Polakach. Natomiast niewątpliwie nastąpiło przesunięcie o co najmniej 10 lat w tym, co jest osiągalne i dopuszczalne dla ludzi w pewnym wieku. I w tych serialach to widać. Boska ma przyjaciółkę, gra ją Agata Kulesza. Owszem, ona też około czterdziestki rodzi w końcu dziecko. Ale jakie są jej główne problemy? Że nie ma faceta, że jej się deformuje ciało, że to dziecko ją drażni, bo ciągle płacze, że jest uwiązana. Czasem chciałaby je komuś podrzucić, prowadzić normalne atrakcyjne życie. Takie wyznania 40 lat temu nie miały prawa się pojawić. A już w serialu zupełnie sobie nie wyobrażam ani 40-latki w ciąży, ani matki przekonanej, że macierzyństwo nie kończy jej kobiecości. Boska podobnie – jednego dnia ubolewa, że dorastający synowie chcą się wyprowadzić, a drugiego utyskuje z mężem, kiedy wreszcie „bachory” się wyniosą i będzie „czas dla siebie”. W ogóle myślenie w kategoriach „czasu dla siebie”, a nie „czasu dla rodziny”, „czasu na pracę”, to wielka zmiana ostatnich dekad. Gdy inżynierowi Karwowskiemu trafił się wolny czas po zakończeniu budowy Trasy Łazienkowskiej, nie miał pojęcia, co ze sobą zrobić. W końcu, biedak, upił się z technikiem było z kobietami – co to znaczyło „mieć czas dla siebie”? Do fryzjera pójść. Magda Karwowska gotowała, sprzątała, zajmowała się dziećmi. Ale jakaś pasja? Żadne z nich jej nie miało. Rozrywki kulturalne to było wielkie wydarzenie, wyjście do teatru – niezwykła okoliczność. Dziś pani domu chodzi na francuski, na jakieś ćwiczenia, pan domu biega, robi zdjęcia. Chodzą do kina, na koncerty, spotykają się ze znajomymi i raczej brak im czasu na wszystkie zajęcia niż wiedzy, jak ten czas zagospodarować. Analizuje pani podział obowiązków domowych w polskich serialach. W „ równouprawnienie jest autentyczne czy raczej deklaratywne? Natalia Boska pracuje na menedżerskim stanowisku, ale też klei pierogi, wiesza pranie…Ludwika Boskiego również oglądamy przy czynnościach domowych – gotuje, robi zakupy, sprząta, biega z jakimś mopem, a do tego kosi trawnik, zajmuje się samochodem, i swoim, i żony. Ona od czasu do czasu się buntuje, uważając, że robi w domu więcej. I pewnie faktycznie tak jest. Ale proszę to zestawić z Karwowską, która robi wszystko i żadnego buntu nie ma. Jest oczywiste, że gdy wraca Stefan, ona podaje mu obiad. On robi pranie tylko, jak się zdenerwuje, bo to go uspokaja. Tę zmianę modelu podziału obowiązków widać także w innych serialach o życiu 30–40-latków. Gdy teraz oglądałam po latach pierwszy odcinek „Czterdziestolatka”, uderzyło mnie, jak Karol, przyjaciel Karwowskiego, lekarz, wita się ze znajomą pielęgniarką. Bezceremonialnie pcha jej rękę za dekolt, z komentarzem: „Badanie kardiologiczne!”. Dla mnie podobne żarty były uznawane za naturalne w tamtych czasach. I tego z kolei nie sposób sobie wyobrazić we współczesnej „ Na szczęście. Ale zmianę w pokazywaniu relacji damsko-męskich widać nie tylko przez żarty. Romans Karwowskiego z tą samą pielęgniarką jest przedstawiony lekko i frywolnie. Dziś chyba nie ma możliwości, żeby główny – pozytywny – bohater serialu ewidentnie zdradzał żonę. Staliśmy się mniej wiarołomni?W „ wątki zdrad się pojawiają, chłopcy rozmawiają o rozwodzących się rodzicach kolejnych kolegów, a Boski ogląda się za kobietami, ale na nic się to nie przekłada. Jego małżeństwo jest pokazane jako stabilne, z tradycyjnymi wartościami – choć mamy też sygnały, że ich życie erotyczne trwa i jest udane. Rzeczywiście, romansik 40-latka 40 lat temu traktowano z wyrozumiałością, zwłaszcza jeśli zakończył się powrotem na łono rodziny. Ogólnie mówiąc, dorosłym, zwłaszcza mężczyznom, w sferze obyczajów wolno było więcej, a dzieciom – przynajmniej oficjalnie – mniej niż dziś. W serialu nie mogłoby się pojawić np. podglądanie matki kolegi, które jest w „ Liberalizacja postaw współczesnych rodziców pokazana w tym serialu zgadza się z rzeczywistością. Relacje rodzice–dzieci już nie są relacjami podporządkowania, podległości, grzecznego przytakiwania. Oczywiście bohaterowie serialu nadal różne rzeczy na dzieciach wymuszają i je uzyskują – i to niekoniecznie łagodną perswazją i grzeczną rozmową. Wśród współczesnych rodzin z całą pewnością są takie, w których dominuje łagodna perswazja i grzeczna rozmowa, ale nie brak i takich, gdzie i dzieci, i rodzice wrzeszczą, rzucają w siebie poduszkami, trzaskają drzwiami. Karwowski kilka razy mówi w serialu, że czasem syna – Mareczka – leje, choć trudno mi to sobie wyobrazić...…i nigdy nie zostało pokazane. Boski najwyżej wypomina dzieciom, że jemu to „ojciec dałby w dupę”. Boska mówi przy dzieciach „gówno”, Boski trochę świntuszy z synami, gdy są to chyba jedyny serial, który ma ambicję przełamywania pewnych tabu. W którym też mówi się o nieodłącznych elementach ludzkiego życia, na ogół w serialach pomijanych, jak wydalanie, puszczanie wiatrów, higiena, mycie. Karwowski ogólnie miał lepsze maniery. Boski czasem beka przy innych, je rękami. I, prawdę mówiąc, w tym też przypomina współczesnych wykształconych mnie to, bo dobre maniery to znak firmowy polskich seriali albo, inaczej mówiąc, część serialowej sztampy. Wszyscy, jeśli tylko nie należą do jakiejś patologii, są kulturalni i pięknie jedzą, niezależnie od tego, jaki wykonują zawód, w jakim są wieku. A Boski nieraz bierze coś ręką prosto z patelni. Ale też potrafi użyć pałeczek, nie mówiąc o nożu i widelcu, zachować się odpowiednio w różnych okolicznościach. To chyba część procesu, który opisywał Norbert Elias, badacz obyczajów w cywilizacji Zachodu. Elias pokazywał od średniowiecza do XX w., jak następuje pewna sublimacja różnych reguł obyczajowych; osiąga się określony standard, niższe warstwy społeczne też go przyswajają i w ramach tego standardu, który wszyscy znają, można dopuścić się jakiegoś odstępstwa. Jeśli wszyscy wiemy, że wiemy, że do ryby pije się białe wino, to możemy otworzyć porozmawiać o wydalaniu przy stole, traktując to jak dowcip. Nie z braku wiedzy, nieznajomości kultury i reguł, ale w akcie nonszalancji, przełamania tabu. Ostatni odcinek „Czterdziestolatka” ma tytuł „Smuga cienia”. Karwowski przechodzi zawał. Znajomy geriatra niedawno pozbawił mnie złudzeń: około 45. roku życia zaczyna się okres przedstarczy, w tkankach ruszają zmiany degeneracyjne. Jedyna zmiana ostatnich lat w tym względzie, mówił lekarz, jest taka, że dziś ta informacja 40-latków denerwuje lub stwierdzenie, że ich irytacja jest związana z tym, że w większości jednak nie odczuwają wyraźnie pogorszenia zdrowia. A zawał, który przytrafia się Karwowskiemu, jest traktowany jako „normalna dyrektorska choroba”. Bo i jego styl życia jest dramatyczny. Wszyscy wszędzie palą, jak Karwowski sobie wymyślił, że będzie uprawiał sport, okazuje się, że w nielicznych klubach sportowych ćwiczy wyłącznie młodzież, a w przyzakładowych gra się w brydża, pali i pije kawę. Gdy w końcu Stefan organizuje z kolegami mecz piłkarski, to natychmiast łamie nogę. U Boskich i w innych serialach bardzo wyraźnie pokazane jest nastawienie na zdrowy styl życia, ruch, zdrowe jedzenie. „Czterdziestolatek” przypomniał mi też pewien charakterystyczny gest żon z przeszłości, gdy przysuwają się do wracającego skądś męża, żeby powąchać, czy pił. Dziś już się tego nie choć w „ ogólnie alkohol pojawia się częściej niż w „Czterdziestolatku”. Ale małżonkowie piją na ogół wspólnie, jawnie, zgodnie i tylko lekkie alkohole – wino do kolacji lub piwo. A lodówkę mają pięć razy większą niż tamci żyją w epoce Gierka, gdy jeszcze nie było dramatycznych braków w zaopatrzeniu... Ale to fakt, w „Czterdziestolatku” prawie nie ma wątku jedzenia. Magda narzeka, że jej „nóżki nie stanęły”.No tak, a gdy jej ojciec przyjeżdża, to pyta, czy sałatka jest z majonezem domowej roboty, bo matka by się wstydziła coś kupionego na stół postawić. Ale na co dzień nikt się nad jedzeniem nie zatrzymuje. Dziś spotkania przy stole, rozmowy o tym, co się je, czy to dobre, milion kulinarnych zapożyczeń, dyskusje z dziećmi o tym, chronienie przed nimi różnych potraw „tylko dla dorosłych” – jak ostrygi – to istotna część całej fabuły serialu. Tylko czy twórcy serialu muszą te produkty tak nachalnie eksponować?Ano muszą, choć oczywiście mogliby to robić subtelniej. To też dużo mówi o współczesnej rzeczywistości. Pojawianie się produktów w produkcjach serialowych zawsze doskonale je sprzedawało. Wystarczy przypomnieć amerykański przykład „Przyjaciół”. Podobnie było w Polsce. Gdy u Lubiczów w „Klanie” 20 lat temu pojawiła się pewna zastawa stołowa, jej sprzedaż wzrosła o kilkaset procent. Podobnie było ze swetrami, biżuterią itd. Wprowadzono regulację prawną dotyczącą lokowania produktów i teraz nazwy muszą być ukryte, a jeśli nie są ukryte, trzeba zamieścić komunikat, że „Program zawiera lokowanie produktów”. Producenci płacą za lokowanie, a skoro płacą, to oczekują, że każdemu wyjęciu z lodówki masła będzie towarzyszył najazd kamery na jego nazwę. Jedzenie jest zresztą obecnie nie tylko ważnym elementem codzienności, ale też w wielu serialach czymś, co charakteryzuje bohaterów. Czy ktoś jest przywiązany do polskiej kuchni, czy szuka balansu między polską kuchnią a czymś zdrowszym, kto jest na jakiej diecie. To bardzo ważny i różnicujący element stylu życia. Zresztą w serialach lokuje się nie tylko produkty, ale także usługi, miejsca, do których się wyjeżdża itp. A w obrębie stylów życia jest dziś dużo więcej wariantów niż dawniej. W przeszłości zróżnicowanie też istniało, ale było zróżnicowaniem klasowym – związanym z wykształceniem, pozycją zawodową, miejscem zamieszkania. Inaczej żył inżynier Karwowski, inaczej brat Madzi – prywaciarz. Dziś różnorodność jest ogromna w obrębie tych samych klas, tych samych dochodów – nawet jeśli ludzie podobnie się odżywiają, to inaczej spędzają czas, wybierają inne podróże, inaczej urządzają domy. Czy popkultura lub badania podpowiadają, w jakim kierunku zmierzają dalsze zmiany? Jaki może być modelowy 40-latek za kolejne 40 lat?Skoro zmierzamy w kierunku coraz większej różnorodności, chyba za 40 lat możliwy będzie w Polsce zarówno serial o zadowolonych z życia 40-latkach singlach nieszukających stabilizacji, jak i o dwóch panach razem wychowujących swoje dzieci. Ta różnorodność pojawia się już w serialach zachodnich – w Polsce raczej incydentalnie. Może też w następnych dekadach najbardziej atrakcyjnymi bohaterami będą nie 40-, lecz 50- czy 60-latkowie? Nawet jeśli obecna czterdziestka to nie jest dawna dwudziestka, chyba jednak współcześni 50–60-latkowie odpowiadają dawnym 30–40-latkom. Badania pokazują dość wyraźne zmiany obyczajowe w tym względzie. Ale czy za 40 lat widz będzie chciał oglądać polskie rodzinne sagi? Analiza współczesnych wyborów medialnych młodego pokolenia sugeruje, że raczej nie. ROZMAWIAŁA JOANNA CIEŚLA *** Dr hab. Beata Łaciak jest profesorem UW. Zajmuje się socjologią dzieciństwa, socjologią obyczajów oraz analizą mediów. Jest autorką lub współautorką dziewięciu książek i kilkudziesięciu artykułów z tych dziedzin.
To już nie jest młodość, niezależnie od tego, co wmawiają nam reklamy. Ale może to być przepiękna dojrzałość. Każdy z nas je zna: piękne czterdziesto-, pięćdziesięcioletnie, które zatrzymały zegar pozwalając swej urodzie nabrać wdzięku rozkwitłego kielicha kwiatu, który wcale nie ma zamiaru więdnąć. Bywają szlachetne i dumne, bywają dziewczęco wdzięczne, bywają też kuszące nieziemskim seksapilem. Łączy je wszystkie jedno: piękna dojrzała kobieta zna swoją wartość i nie potrzebuje nikomu nic udowadniać. Poniżej w galerii możecie obejrzeć słynne gwiazdy, które obróciły wskazówki zegara na swoją korzyść, choć nie wątpię, że w rodzinie, pracy, sąsiedztwie nie brakuje wam podobnych przykładów, które nie mają wcale nic do czynienia z botoksem (czego o celebrities nie można stanowczo powiedzieć). Zachęcając więc do przyjrzenia się pięknym czterdziestoletnim + i uwierzenia, że życie po połówce może wciąż być pełne urody, podpowiadamy jak wcielić magię do rzeczywistości: Ciało: Nie potrzeba już usilnie walczyć z każdym centymetrem w talii. Po osiągnięciu dojrzałości metabolizm naturalnie zwalnia, a kilka dodatkowych kilo pomaga zdrowiu i urodzie. Nie odchudzaj się więc, ale żyj zdrowo kontrolując to co jesz i eliminując czerwone mięso, słodycze, fast-foody, przekąski. Ruszaj się 3-4 razy w tygodniu, choćby to miał być szybki pół-godzinny marsz. To nie tylko błogosławieństwo dla figury, ale lepsze dotlenienie, ładniejsza cera, bardziej młodzieńcza postawa i więcej entuzjazmu. Zajęcia grupowe są w tym wieku idealne - mobilizują, dają okazję do spotkań z przyjaciółmi, mogą zamienić weekendy bez dorosłych już dzieci w spotkania towarzyskie na rowerach a popołudnia w basen z koleżankami. Pij 2 litry wody dziennie, aby zapobiec problemom z trawieniem i innym systemowym dolegliwościom, zwłaszcza układu moczowego. Picie wody przeciwdziała zmarszczkom, ogranicza ilość spożywanych kalorii, usprawnia wydalanie toksyn z ciała. Dbaj o zdrowie - korzystaj z profilaktycznych badań okresowych, wzmacniaj odporność, nie przeciążaj się jakbyś miała 20 lat. Bez bólów i schorzeń będziesz trzy razy piękniejsza. Uroda: Zainwestuj w dobrej jakości kosmetyki przeznaczone do twojego wieku. Szukaj na rynku nowości i nie przyzwyczajaj skóry do jednego ulubionego kremu. Szczególną uwagę zwróć na pielęgnację skóry pod oczami, szyi i dekoltu; nie zapominaj też o rękach. Unikaj słońca za wszelką ceną, a jeśli już, to używaj wysokiego faktoru UVA i UVB. Nadmierne chełpienie się jędrnym i kuszącym jeszcze ciałem na plaży może się szybko skończyć poważnymi zmarszczkami i zwiotczeniem. Skóra nie jest już taka młoda i łatwo ulega degeneracji. Złuszczaj martwy naskórek z twarzy i całego ciała dwa razy w tygodniu. Nie wszyscy jeszcze wierzą, ale to najlepsza recepta na promienną, młodą skórę. Wybieraj matowe pudry, cienie i podkłady - te świecące niepotrzebnie podkreślają zmarszczki. Zamiast liftingu twarzy dbaj o wypielęgnowane brwi - ich kształt może uczynić dla oblicza prawie tyle co skalpel. Zapomnij o ciemnych i jaskrawych szminkach - wargi z wiekiem tracą na objętości i pomagają im jedynie delikatne błyszczyki i neutralne pomadki. Na specjalne okazje sięgaj po czerwień, ale zawsze najpierw obrysuj usta konturówką. Włosy: Zaakceptuj siwe włosy, co nie znaczy, że musisz je pokazywać. Unikaj jednak farbowania na kolory, które brzydko kontrastują ze srebrem - dobieraj raczej jaśniejsze, naturalniejsze, zgodne z karnacją. Zrezygnuj raz na zawsze z trwałej. To już niemodne, a na dodatek niszczące i postarzające. Dobre cięcie i lokówka naprawdę wystarczą. Trzy razy przemyśl długie włosy - jeśli zadbane i gęste mogą ozdabiać i pięćdziesięciolatkę, ale w większości przypadków dojrzałym kobietom jest znacznie bardziej do twarzy we włosach do ramion, uszu lub całkiem krótkich. Unikaj fryzur zbyt napuszonych, przerastających głowę dwukrotnie, ale też nie pozwalaj sobie na „przyplackane” włosy. Dojrzałej twarzy pasuje najbardziej umiar. Styl: Co sezon ożywiaj nieco szafę - wybierz jeden z modnych trendów i kup apaszkę, buty, top czy spodnie, mieszając nowości z klasyką. Płać za dobrą jakość, bo w tym wieku kicz nigdy nie wygląda dobrze. Nie igraj z kolorami - rażące, cukierkowe, strażackie pasują nastolatkom, i to też nie zawsze. Granat, biel, brąz, beże to ulubione kolory pięknych czterdziestoletnich. Ozdabiaj swoją figurę bez tłamszenia. Po czterech dekadach życia wiesz już dobrze, jakie są twoje atuty i co z wiekiem przestaje kusić. Miniówki i zbyt głębokie dekolty są niekonieczne, wcięcia w talii, obcisłe spodnie, gustowne spódnice za kolano jak najbardziej pożądane. Nie bój się wzorków - groszki, paseczki, pepitki… świetnie ożywiają sylwetkę i dodają dużo młodej spontaniczności. Dusza: Przestań się martwić, bo to dodaje zmarszczek i postarza. Jesteś już świadoma siebie, masz osiągnięcia i sukcesy, zacznij czerpać zadowolenie z życia i pokazuj to miną. Nic tak nie odmładza jak uśmiech i pogoda. Medytuj - nad kwiatkami, na spacerze, podczas sesji jogi. Myślenie o swoim wnętrzu, pozwalanie myślom na swobodny przepływ pomaga znaleźć się w trudach codzienności, spojrzeć z dystansem na przepychanki w pracy czy bruzdy na czole. Pielęgnuj związek. Nic tak nie upiększa kobiety jak miłość, a dbając o swoją atrakcyjność dodajesz drwa do ognia małżeńskiego. Seks jest wspaniały i po 50-tce, zaś im więcej go masz, tym wolniej płynie czas. Otaczaj się pozytywnymi ludźmi - prawdziwymi przyjaciółmi, aktywnymi wesołkami, rodziną, młodzieżą. Mając dokoła siebie innych i angażując się w relacje z nimi unikasz samotności, najgorszego wroga piękna. Nie bądź zbyt poważna. To, że masz już dwie osiemnastki za sobą nie oznacza, że nie możesz się powygłupiać, beztrosko pobawić czy zapomnieć. Piękne Czterdziestoletnie + Jennifer Aniston, 41-letnia aktorka zawstydza witalnością i figurą wiele dwudziestolatek, zaś w rywalizacji z drugą, prawie o dekadę młodszą żoną Brada Pitta, Angeliną Jolie, zdecydowanie nie ustępuje w kategoriach estetycznych. Mówi, że może kiedyś pomyśli o botoksie ale na razie starcza jej dobra dieta i zdrowy styl życia. Stephanie Seymour, również 41-letnia, supermodelka nadal z dumą prezentuje swoje ciało w Playboyu i katalogach Victoria’s Secret, nie stroniąc też od nagich fotek. Demi Moore w wieku 47 lat udawania, że nie tylko można koło 50-tki wyglądać oszałamiająco, ale też łamać serca młodym mężczyznom. Szczupła, zadbana, dziewczęca, nie zestarzeje się tak szybko jako szczęśliwa żona, choć krążą plotki o chirurgicznych interwencjach w ciało pięknej Demi. Courtney Cox znana z serialu „Przyjaciele” teraz podbija ekrany produkcją o gorącej czterdziestoletniej mamie, która podrywa kolegów syna. 45-letnia aktorka swoją figurę przypisuje jodze i sztukom walk wschodnich. Elle Macpherson to modelka, za którą wciąż jeszcze ustawia się ogonek wielbicieli. W wieku 46 lat długonoga piękność nadal pojawia się na pokazach mody u największych kreatorów przyćmiewając 16-latki. Madonna to już liga pięćdziesięciolatek, ale tych, którym można tylko pozazdrościć. Nad ciałem pracuje od lat, po 3 godziny dziennie, a styl tworzy sama. Sheryl Crow, 47-letnia piosenkarka, wygrała nie tylko z czasem. Piękna wokalistka pokonała raka piersi i wygląda na prawdziwą zwyciężczynię. Iman, modelka-ikona, w wieku 54 lat wygląda lepiej niż własna córka. Jej mąż David Bowie jest jednym z najszczęśliwszych mężczyzn na świecie! Halle Berry nie zmieniła się wiele od czasów słynnego pomarańczowego bikini dziewczyny Bonda. 44-letnia diabetyczka urodziła po 40-tce córeczkę i ponoć nie zamierza na tym skończyć. Aneta Kręglicka, jedna z najpiękniejszych Polek XX wieku (i XXI wieku) ma już 45 lat i nadal nie można od niej oderwać oczu. Twarz medialna jubilerskiej firmy „Apart” jest prawdziwym brylantem kobiecości. Fot. PRphotos
Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku… Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku. Wybrał się do s*ksuologa i mówi: – Proszę pana nie mogę zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy… – Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć. Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nie krzyczała. W końcu mąż mówi do striptizera: – Wiesz, może zamieńmy się rolami… Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji: – Widzisz, tak się k^#%$a tańczy… Gość spóźnił się do kina… Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta: – Przepraszam, czy to pierwszy rząd? – Nie, 15 – pada krótka odpowiedź. Idzie dalej. – Przepraszam, czy to pierwszy rząd? – Nie, 14. – Przepraszam, czy to pierwszy rząd? – Nie, 13. – Przepraszam, czy to pierwszy rząd? – Nie, 12. I tak dalej, aż wreszcie… – Przepraszam, czy to pierwszy rząd? – Tak, to pierwszy rząd! – tym razem głos jest dość zniecierpliwiony. – Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? – Nie, 15. – Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? – Nie, 14. – Przepraszam… I tak dalej, aż… – Przepraszam, czy to pierwsze miejsce? – Tak, to pierwsze miejsce! – warczy zapytany. Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy… – Chce pan spróbować? – zwraca się grzecznie do sąsiada. – Nie. – A pan? – Nie. – A pana żona? – To nie jest moja żona. – Przepraszam. A pani chce? – Nie! – A może pan łysy chce spróbować? – Nie!!! Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel… – Ma pan otwieracz? – Nie. – A pan? – Nie. – A pana żona? – To nie jest moja żona. – Przepraszam. A pani ma? – Nie! – A może pan łysy ma otwieracz? – Nie!!! Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale… – Chce się Pan napić? – Nie. – A pan? – Nie. – A pana żona? – To nie jest moja żona. – Przepraszam. A pani chce? – Nie! – A może pan łysy chce się napić? I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask: – Łysy! K$#@%wa! PIJ!!! Johnny miał ochotę na koleżankę z pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym… Johnny miał ochotę na koleżankę z pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym… Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział: – Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz mi na krótki numerek. Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział: – Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść! Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i opowiedziała mu, o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział: – Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało. – Ten sukinsyn użył monet! Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem wiec poszedł do lekarza… Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem wiec poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził: – Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć. Więc facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał żonę czekająca nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł że zaraz dojdzie, wiec wystrzelił żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta: – No i jak było? Facet na to: – Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi 5 cm pen^%^sa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze.. Polub nasz Fanpage z Dowcipami: Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Stwierdził że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna… Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Stwierdził że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna, więc musiał się z tym uporać. Poszedł to czarownicy, a ta powiedziała mu że ma iść do lasu, tam na środku lasu będzie kamień i na nim będzie siedziała żaba. Miał zadać jej takie pytanie, na które żabka odpowie „nie” i wtedy interes skróci się o 10 cm. Poszedł więc i pyta żabkę: – Żabko, dasz mi buzi? Żabka na to: – Nie! Ubyło 10 cm. Facet już wraca, ale stwierdził, że 40 cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta: – Żabko, dasz mi buzi? – Nie! Teraz facet wraca z 30 cm. Pomyślał jednak, że 20 cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta: – Żabko, dasz mi buzi? A żabka na to: – Nie, nie i jeszcze raz nie! Zobacz następną stronę Zapraszamy do polubienia naszego fanpaga z Dowcipami: Publikujemy najlepsze Dowcipy i Kawały ze strony!
dowcipy o 40 latkach