droga krzyżowa stacja 8 obraz
Opis Obraz o tematyce religijnej, poruszający motyw Drogi Krzyżowej Chrystusa na Golgotę (Kalwarię). Temat został zaczerpnięty z Nowego Testamentu. Przedstawiona scena była odtwarzana jako VI stacja drogi krzyżowej rozpropagowanej przez franciszkanów.
Droga krzyżowa - Stacja 8 - opis, streszczenie, interpretacja. W tłumie za Jezusem szło wielu ludzi, w tym kobiety. Im bliżej było do Golgoty, tym większa ilość osób współczuła skazańcowi niosącemu krzyż.Były tam również dwie kobiety, których płacz nad Nim zwrócił uwagę Mesjasza. Obie pochodziły z Jerozolimy.
nowa stacja informacyjna. obraz z 1951 roku. Ursynowska Droga Krzyżowa. "Nie maluję piękna, które nam wmówiono" Ostatnia aktualizacja: 20.04.2014 13:00
Droga Krzyżowa - Stacja IV -Jezus spotyka Matkę swoją. Obraz o tematyce biblijnej poruszający motyw drogi krzyżowej. Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je /Łk 8, 21/.
Droga Krzyżowa na obrazach to nie tylko święty rytuał i duchowa podróż. To także przypomnienie o uniwersalnych prawdach o cierpieniu, poświęceniu, miłości i nadziei. Każda stacja, każdy obraz, każdy detal ma swoje znaczenie i przekazuje własne przesłanie.
nonton fast and furious 1 sampai 9. Stacja 7 Żołnierze znęcają się nad leżącym skazańcem Wielu osobom zależy, by krzyż został doniesiony jak najszybciej. Mają swoje plany, chcą się bawić, a Jezus jest dla nich tylko przeszkodą. Zdarza Ci się myśleć podobnie? Jezus nie zdążył pożegnać się z Weroniką, podziękować za jej miłość. Gdy żołnierze spostrzegli, co między nimi się dzieje, uderzyli Jezusa. Każdy gest miłosierdzia wobec Niego obarczony był kolejnym ciosem i poniżeniem. Zło próbowało zafałszować obraz dobra. Szatan chciał, by miłosierdzie zaczęło kojarzyć się Jezusowi z bólem. To jak wytworzenie odruchu warunkowego. To miało ogołocić Jezusa z wiary w dobro, w miłosierdzie, w życzliwość. Tak drapieżnik osacza ofiarę, nie pozwala jej zaznać spokoju. Jezus upada drugi raz. Zło kumuluje swoją nienawiść i skupia ją na Nim. Jest coraz ciężej. O ile wcześniej upadł sam, nieprzygotowany i zaskoczony ciężarem krzyża, o tyle teraz jest dociskany do krzyża i do ziemi. Świeże strupy, dopiero co zasklepione, pękają na nowo. Sączy się z nich krew, osocze, piasek wdziera się w nie i piecze. Nikt już nie pamięta, kim jest Skazaniec, o co został oskarżony, co czynił jeszcze kilka dni temu wobec ludzi. Teraz jest tylko mięsem, którym można rzucać po ulicy. Teraz ma tylko donieść krzyż na swoje miejsce. Wszyscy chcą się bawić, pić – Jezus jest przeszkodą. Im dłużej żyje, tym więcej czasu im zabiera. Jest przeszkodą w ich planach na lekkie i przyjemne życie. Nie każde spotkanie z Jezusem zmienia człowieka. Nie każde czyni to od razu. Oni wszyscy spotkali Jezusa osobiście, dotykali krwi, którą my dzisiaj spożywamy i czcimy. Mieli Go bliżej, niż każdy z nas może sobie to wyobrazić. Jeśli mówisz: „gdyby Jezus pojawił się w moim życiu, objawił mi się, to uwierzę” – przestań. Wiara musi narodzić się w tobie. Możesz minąć Jezusa i w ogóle Go nie rozpoznać. Możesz Go przyjmować i traktować przedmiotowo. Ilu upadków doznaje On w nas. Kiedy Jego obecność zawadza naszym planom. Jezus pojawia się w naszym życiu przypadkiem. Wielu mieszkańców Jerozolimy po prostu tamtędy przechodziło, trafili na Jezusa prowadzonego na Golgotę. Każdy zrobił z tym spotkaniem, co chciał. Nasza wolność jest taka sama. W drodze krzyżowej nie chodzi o to, by poczuć się Jezusem. Jego ofiara była wyjątkowa – dla nas pozostanie niezrozumiała, niepojęta. Natomiast ważne, by poczuć się towarzyszem Jezusa. Czy ta nasza „wspólna” droga mnie zmienia? Jak reaguję, widząc kolejne stacje. Widzę Go pod krzyżem, oskarżonego o rzeczy, których nie popełnił. Czy chcę i potrafię Mu ulżyć w cierpieniu prostym gestem. Za Jezusem nie można iść niezauważonym. Mogę iść w sposób milczący, ale jestem z Nim kojarzony. Ludzie pytają o mnie, gdy widzą mnie podczas kolejnych stacji Jego drogi. Drugi upadek. Oby ostatni, jest już tak blisko. Doszedł już do progu bólu, za którym ludzki organizm przestaje czuć. Jest w takim stanie, że nawet gdyby przerwali ten krwawy proces, umarłby w ciągu kilku godzin. Mimo to idzie dalej. Pozornie zmuszony, ale czyni to z własnej woli. Stacja 8 Jezus zwraca uwagę na płaczące kobiety Nie bój się wrażliwości. Nie bój się płakać nad losem ludzi, którzy usychają z braku miłości: w ubóstwie, samotności i niesprawiedliwości. Twoje łzy mogą ożywić ich serce. Tradycja opłakiwania zmarłych oraz skazańców jest charakterystyczna dla tego kręgu kulturowego. Wiele z tych łez nie było szczerych. Często wynajmowało się również tzw. płaczki. Komu zależało na tym, by opłakiwać Jezusa? Zapewne był to człowiek, który sam bardzo bał się płakać. Nie wiemy, czy bał się łez, czy raczej konsekwencji przyznania się do Jezusa. Zapewne był człowiekiem wpływowym. Jedni mówią, że Jezus pocieszył płaczące niewiasty, inni, że je zganił. Użył stanowczych słów, przestrzegł je przed fałszywymi łzami. Gdybym ja był w takiej sytuacji, zapewne puściłyby mi nerwy, a Jezus pomyślał o nich. Strzeżcie się niesprawiedliwości – świat, w którym pokładacie ufność, zbudowaliście właśnie na niej. Mnie niewinnego zabijają, wasze dzieci będą cierpieć podobnie. Nie istnieje sprawiedliwość wymierzana cierpieniem i przemocą. Jezus zanegował świat, w którym wyrównuje się długi za pomocą siły. Sprawiedliwość Boża jest ściśle złączona z miłosierdziem. Nie jest głupia – jest ufna i hojna. Dlaczego ta konkretna grupa kobiet zapisała się w Biblii? Bo one autentycznie zostały pocieszone. Nie poklepane po ramieniu, nie okłamane słowami „wszystko jest w porządku”. Jezus opowiedział im o miłosierdziu. Właśnie w tym momencie, gdy gorzej już wyglądać nie mógł, gdy wielu przyjaciół straciło w Niego wiarę, bo liczyli, że się wyswobodzi. On im udowadnia, że poddał się sprawiedliwości ziemskiej, by udowodnić, jak różni się ona od Boskiej sprawiedliwości, pełnej miłosierdzia. To przesłanie mogły zrozumieć tylko matki zatroskane o los dzieci. Nie płaczcie nade Mną, bo mój los musi się dokonać w ten sposób. Płaczcie nad nimi, bo na ziemi nie doznają prawdziwej sprawiedliwości. Niech celem waszych dzieci będzie niebo. Czy słyszał to człowiek, który owym płaczkom zapłacił? Jezus był żywym i zielonym drzewem, nie potrzebował łez. Te łzy potrzebne były uschłym, by je ożywić. Dlatego nie bój się wrażliwości. Nie bój się płakać nad losem ludzi, którzy usychają z braku miłości: w ubóstwie, samotności i niesprawiedliwości. Twoje łzy mogą ożywić ich serce. Jezus nie gani wrażliwości tych kobiet, ale zadaje im pytanie, dlaczego płaczą. Bóg chce, byśmy okazywali sobie współczucie, ale zbyt często skupiamy się na nieistotnych zranieniach. Boimy się przytulić człowieka w tym miejscu, w którym najbardziej tego potrzebuje. Boimy się wzruszyć nad jego prawdziwą biedą. Jeżeli chcesz dziś zapłakać nad Jezusem, lepiej zrób to nad swoim losem. To ja jestem największą raną w Jego sercu, największym pragnieniem tego serca. Nie kupuj prezentów, które mają wypełnić twoją nieobecność. Nie opłacaj ludzi, którzy mają nieść pomoc zamiast ciebie. Pochyl się ze wzruszeniem nad bliskimi, którzy cię potrzebują Stacja 9 Chrystus mdleje się po dotarciu na Golgotę Cierpienie wymaga cierpliwości i świadomości, że nie zawsze jesteś w stanie zrobić cokolwiek. Moja obecność przy cierpiącym Jezusie jest ważna, choć nie mogę Mu pomóc. Dlaczego upadł trzeci raz? To takie symboliczne. Jednak droga i cierpienie Jezusa symboliczne nie były. Chcemy tak to widzieć, żeby łatwiej przełknąć to, co się wydarzyło tego dnia. To był trzeci upadek widoczny, a ile było osunięć, potknięć i prawie upadków? Pamiętamy o tych trzech, bo najwidoczniej były na tyle silne i drastyczne, że nie dają się zapomnieć. Doszło do niego na szczycie Golgoty, po osiągnięciu celu. I nie jest to zwycięski upadek, jaki widzimy po wykańczającym maratonie. To upadek człowieka przegranego. Gdy Jezus dotarł na wzgórze, był człowiekiem przegranym, skreślonym, zniszczonym. Mimo to tortury trwały dalej. Z trzeciego upadku już się nie podniósł sam. Podniesiono Go, by za chwilę upokorzyć jeszcze bardziej. Paradoksalnie pozostawienie Jezusa byłoby większym miłosierdziem niż podniesienie Go. Bo nie chcieli Mu pomóc i ulżyć w cierpieniu, ale przybić do krzyża. Trzeba ogromnej wrażliwości i mądrości, by pomagać drugiemu człowiekowi. Często chcemy to robić na siłę według własnego pomysłu. Warto rozeznać, czy nasza pomoc jest rzeczywiście tym, czego w danej chwili potrzeba. Miłosiernym trzeba być świadomie. Ludzie chorzy pragną śmierci, gdy pozbawia się ich miłosierdzia i przestaje słuchać. Eutanazja to podniesienie z upadku, by przybić do krzyża. Tak jak zrobiono z Jezusem. Jednak zanim skrytykujesz osobę, która chce umrzeć, zastanów się, czy doświadczyła miłości i współczucia. A może jej kosztem ktoś realizuje własny scenariusz pomocy, może nie daje jej odpocząć i pogodzić się z chorobą? I wreszcie może po prostu wygodniej jest ją zabić? Jezus znalazł się na skraju wytrzymałości. Nie chciano Go słuchać, nie pozwolono odpocząć, odmówiono Mu humanitarnego traktowania. Cierpienie wymaga cierpliwości i świadomości, że nie zawsze jesteś w stanie zrobić cokolwiek. Moja obecność przy cierpiącym Jezusie jest ważna, choć nie mogę Mu pomóc. Powinienem uszanować też ten moment, w którym w ciszy należy pochylić się nad Nim. Podążanie za Jezusem to nie tylko chwile wielkiej chwały, ciągłej aktywności i efektywności. Trzeba nauczyć się też zadumy i trwania w tych momentach, kiedy nie wiem, co zrobić. Najlepiej się tego uczyć przy Najświętszym Sakramencie. Stacja 10 Rozebranie Jezusa do naga przed ludźmi Ludzie, którzy zebrali się na Golgocie, nie widzieli nic złego w tym, co robią. Jako skazaniec Jezus nie miał żadnych praw. Potraktowano Go jak przedmiot. Jakby mało było jeszcze cierpień i upokorzeń. Podniesiono Jezusa, postawiono przed ludźmi i odarto z ubrań, które miał na sobie. Zrobiono to niezwykle delikatnie, ale nie ze względu na Jezusa. Jego tunika była tkana w całości, wielu miało na nią ochotę. To, co wcześniej widział tylko Bóg, co w dzieciństwie okrywali Jego rodzice, zostało wystawione na widok publiczny, zupełnie poniżone, jakby bez wartości. Jezus był ogromnie zawstydzony. To przecież ludzkie uczucia. Jego ciało zostało wyśmiane. Gdyby tylko była możliwość podejść do Niego, zapewne Maryja okryłaby Jego nagość swoją chustą. Żołnierze jednak dbali, by ten spektakl trwał jak najdłużej. Nagie, osuwające się z bezsilności ciało skazańca. To był wielki cios dla Matki, z której ciała przecież narodziło się Jej Dziecko. To powrót do tego, co się stało w raju. Pod drzewem Adam i Ewa także stali nadzy, zawstydzeni sobą przez grzech. Tam pierwszy raz człowiek spostrzegł, że ciało może być przedmiotem. Za chwilę na Golgocie stanie drzewo życia, z przybitym do krzyża Jezusem. Jemu także nie oszczędzono tego wstydu, potraktowano Go jak przedmiot i ubrudzono naszym grzechem. Ludzie, którzy zebrali się na Golgocie, nie widzieli nic złego w tym, co robią. Jako skazaniec Jezus nie miał żadnych praw. Śmiali się z Niego, przecież to takie żarty niemające znaczenia. Prawda? Przecież dla Niego już nic nie ma znaczenia, więc można żartować do woli. Za chwilę wraz z Jego śmiercią zostaną pogrzebane nasze pogardliwe zachowania. Czy ta sytuacja coś nam przypomina? Te wszystkie niewinne żarciki, pogardliwe komentarze i ironiczne spojrzenia – to przemoc werbalna, przemoc seksualna i znęcanie psychiczne. W towarzystwie wydaje nam się to takie w porządku. Wszyscy się świetnie bawią. Oprócz osoby, z której się śmiejesz. Ona w sercu przeżywa dramat odarcia z szat. Nawet nie wiesz, ile słów, które wypowiadasz, jest prawdziwych, zupełnie jakbyś poznał ją do naga. Myślisz, że będąc na Golgocie, odmówiłbyś uczestniczenia w tym? Nie miej o sobie tak dobrego zdania, nawet nie zauważyłbyś, jak łatwo śmiać się z Jezusa, gdy inni się śmieją. Zawsze tam, gdzie spotykasz człowieka, któremu gwałtem odbiera się godność, masz wybór: wyśmiać go albo okryć.
Droga krzyżowa na podstawie obrazów J. Dudy-GraczaPublished on Jan 28, 2021No descriptionEdycja Świętego Pawła
Ten materiał został wydrukowany ze strony internetowej Wszelkie prawa zastrzeżone. Tajemnice obrazów drogi krzyżowej Na naszej stronie zastanawiamy się nad tym, jakie tajemnice kryją racławickie obrazy "Stacji Drogi Krzyżowej". Na ich podstawie przedstawimy ważne informacje o Drodze Krzyżowej. Wybierz artykuł: Stacja I, Pan Jezus na śmierć skazany (tajemniczy starzec na obrazie) Stacja II, Jezus bierze krzyż. Gdzie na obrazie jest liktor? Stacja III, Jezus upada pierwszy raz Stacja IV, Jezus spotyka swoją Matkę. Pachołek pokazuje na obrazie gwoździe Stacja V, Szymon pomaga Jezusowi. Co oznacza drabina na tym obrazie? Stacja VI Weronika ociera twarz Jezusowi, a co oznacza imię Weronika i gdzie dziś znajduje się chusta? Stacja VII, Pan Jezus upada po raz drugi, czy na obrazie znów namalowano Szymona? Stacja VIII, Jezus pociesza płaczące niewiasty (tajemnicza dłoń na obrazie) Stacja IX, Pan Jezus upada po raz trzeci Stacja X, Jezus z szat obnażony, co robi na obrazie młodzieniec z dzbankiem wina i kości do gry? Czy szata, w którą ubrany był Jezus ocalała do dziś? Stacja XI, Jezus do krzyża przybity Stacja XII, Jezus umiera na krzyżu Stacja XIII, Jezus zdjęty z krzyża Stacja XIV, Pan Jezus złożony do grobu O Drodze Krzyżowej Racławickie obrazy Drogi Krzyżowej są ciemne. Nie wszystko na nich widać na pierwszy rzut oka. Kryją w sobie wiele ciekawostek i tajemnic. Przede wszystkim nawiązują do nabożeństwa, w którym głównym tematem jest przejście Pana Jezusa od pretorium Piłata na Golgotę. Męka Jezusa rozważana jest na 14 symbolicznych stacjach. Uważa się, że tylko 9 z 14 stacji ma swoją podstawę geograficzną w opisie męki. Pismo Święte nie zawiera zatem dokładnej trasy Drogi Krzyżowej. Tradycja nabożeństw powstała w Jerozolimie. Za prekursorów uważa się zakon franciszkański. Franciszkanie próbując odtworzyć ostatnią drogę Jezusa zatrzymywali się w miejscach nazywanych stacjami. Liczbę 14 stacji ustalono ostatecznie dopiero w XVII wieku. W kościele katolickim droga krzyżowa przedstawiana jest najczęściej w formie obrazów lub rzeźb, które umieszcza się na ścianach bocznych świątyń. Każda stacja, to nie tylko nawiązanie do ukrzyżowania Jezusa Chrystusa, ale także głęboka, czasem ukryta symbolika zachęcająca do medytacji, rozważań, zastanawiania się nad miłością, pokorą, wiarą, nadzieją itp. Pierwsze drogi krzyżowe powstawały w Niderlandach, nie tylko w kościołach, ale także na szeroko pojętym terenie otwartym. W XVI wieku nabożeństwo rozszerzyło się już na całą Europę. Ciekawym źródłem na temat trasy drogi krzyżowej jest książka "Pasja", powstała na podstawie wizji Anny Katarzyny Emmerich. Każdy powinien ją przeczytać, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu. Jak wiemy film Pasja Mela Gibsona robi ogromne wrażenie, ale książka jest pod tym względem jeszcze bardziej przemawiająca (film Gibsona powstał właśnie na podstawie książki Pasja). Wizjonerka była ciężko chorą kobietą przykutą do łóżka. W trakcie wizji mogła obserwować ze szczegółami całą Drogę Krzyżową. Opisała przy bardzo dokładnie Jerozolimę, rzeczki, strumyki, a nawet ułożenie kamieni. Jej wizje służą obecnie jako pomoc wielu autorom książek, którzy zajmują się tematyką Drogi Krzyżowej i jej dokładnej lokalizacji. Badacze architektury i historii Jerozolimy byli pod ogromnym wrażeniem słów Emmerlich. Wizjonerka nie mogła chodzić, nigdy nie była w Ziemi Świętej, a opisała Jerozolimę dokładniej niż najbardziej szczegółowe publikacje. Obrazy Drogi Krzyżowej w Racławicach Śląskich W 1799 roku mieszkaniec Racławic Mateusz Patermann (prawdopodobnie miał na imię Mateusz) kupił i przywiózł do tutejszej parafii pierwsze obrazy Drogi Krzyżowej. Nie wiadomo, czy istnieją do dzisiaj, nie wiadomo jak wyglądały i jaki miały rozmiar. Nowe (obecnie używane) stacje Drogi Krzyżowej kościół otrzymał w 1890 roku. Było to za czasów, kiedy proboszczem racławickiej parafii był ks. Antoni Weiß. Obrazy Drogi Krzyżowej są zatem 5 lat starsze od organów, które ufundowano w 1895r. roku. Racławickiej obrazy Drogi Krzyżowej Obrazy Drogi Krzyżowej są duże i piękne. Niestety, przypuszczalnie nie były malowane na indywidualne zamówienie parafii. Długi czas szukałem śladów i wskazówek, które w jakiś sposób powiedziałby nam cokolwiek o malarzu obrazów. Niestety nie jest on nigdzie podpisany. Co więcej praktycznie identyczne obrazy (czasem takie same, czasem różniące się dosłownie kilkoma szczegółami) znalazłem w innych kościołach (poprzez Internet). Nawet w ogromnym kościele w Wiedniu znajdują się obrazy podobne do naszych. Dowodzi to faktu, że malowanie tych malowideł miało raczej charakter seryjny. Malarz opracował jeden projekt, następnie malował go mnóstwo razy i sprzedawał. Musimy wiedzieć, że zamówienie tak dużych obrazów na indywidualne życzenie lub wskazówki parafii byłoby bardzo drogie. Zakup malowideł z seryjnej produkcji na pewno był tańszy. Warto też zastanowić się skąd załatwiono ramy do obrazów. To nie jest nigdzie zapisane. Może tropu należy szukać w Czechach? Wiele ram z Racławickich obrazów pochodzi właśnie z Czech, nawet rama z nowego obrazu przedstawiającego Jana Pawła II. Jako ciekawostkę dotyczącą racławickich obrazów Drogi Krzyżowej warto dodać, że kilkanaście lat temu, po generalnym remoncie kościoła, obrazy zostały przestawione. Wcześniej pierwsza stacja znajdowała się z lewej strony z przodu głównej nawy. Teraz kolejność obrazów jest niejako odwrócona, to znaczy pierwsza stacja jest z prawej strony. Kliknij obraz i przeczytaj opis wybranej stacji:
Stacje Drogi Krzyżowej: 14 obrazów z klepanego brązu. Obrazy ręcznie wykonane z klepanego brązu i szczegółowo wykończone przez mistrzów obróbki metalu. Każda stacja Drogi Krzyżowej została przedstawiona na jednym obrazie z brązu i ponumerowana rzymskimi liczbami umieszczonymi w dolnej części obrazu. Jest artykułem bardzo cennym, idealnym do wyposażenia kościoła bądź miejsc sakralnych. Obrazy te zostały rzemieślniczo zrealizowane w małej, włoskiej firmie z ponad 50-letnią historią działalności. Oryginalne wzornictwo, wysoka jakość użytych materiałów i ręczne wykonanie sprawiają, że każdy artykuł jest unikalnym produktem. Dostępne są 3 wersje w zależności od wielkości obrazu: - 20 x 16 cm, - 30 x 24 cm, - 45 x 35 cm. OBRAZY NIE SĄ SPRZEDAWANE ODDZIELNIE. WSKAZANA CENA JEST SUMĄ ZA KOMPLET 14 OBRAZÓW.
Stwórz swój wymarzony obraz na wymiar z naszym generatorem i odmień wygląd swojego wnętrza! Obraz Droga Krzyżowa, Stacja, Kapliczka, Krzyż, możesz zamówić na wymiar drukowany na wysokiej jakości płótnie poliestrowym, bawełnianym, na płycie PCV 5mm, na PLEXI 5mm, na korku o gr. 7mm, szkle hartowanym oraz szkle optywhite 4mm oraz jako plakat lub obraz podświetlany LED. Obraz zostanie wykonany wg Twoich wytycznych. Dzięki naszemu generatorowi możesz wybrać nie tylko interesujący Cię rozmiar i materiał obrazu ale także dowolnie zmienić jego kolorystykę, nasycenie barw oraz wyszukać podobne obrazy pasujące do przedstawionej wybranej lub wczytanej grafiki. Możesz również dodać nakładkę 3D dzięki której stworzysz np. duży nowoczesny obraz 3D. Dzięki temu możesz być pewny, że Twój obraz będzie jedyny w swoim rodzaju i zostanie wykonany specjalnie dla Ciebie, którego powiesisz w swoim salonie lub np. sypialni. Boki obrazów są zadrukowane w lustrzanym odbiciu.
droga krzyżowa stacja 8 obraz